środa, 31 sierpnia 2011

Galaretki sorbetowe z truskawek

Przepis jest banalnie prosty, a Antek oszalał całkowicie na punkcie tych galaretek. Dziś wersja truskawkowa, ale obiecuje że będziemy próbować z innymi owocami na pewno. W planach mamy gruszkowo-migdałowe, jabłkowo-cynamonowo-orzechowe, śliwkowo-sezamowe... i mnóstwo innych. Mamy całą kolekcję cudnych silikonowych foremek do muffin oraz pralin, które idealnie nadają się do tego celu.



- 350 ml przecieru truskawkowego (z około 500 gr owocu)
- ekstrakt waniliowy
- 200 ml wody
- 2 małe łyżeczki agaru (ok 6 gram)
- 2 łyżki syropu z agawy lub ryżowego ( albo nierafinowanego cukru trzcinowego)

Truskawki miksujemy ze słodem oraz ekstraktem z wanilii. Podgrzewamy 200 ml wody i dodajemy agar. Mieszamy aby nie powstały grudki. Gotujemy ok 3 min na małym ogniu. Dodajemy do truskawek i mieszamy. Wlewamy do foremek i wstawiamy do lodówki. Mniej więcej po pół godzinie są gotowe.


Galaretki na pewno świetnie się sprawdzą na przyjęciu dla maluchów oraz dla małych niejadków.




9 komentarzy:

  1. jestem baaardzo pozytywnie zdziwiona,ze gaklaretki nie sa z zelatyna i bez cukru. dzis trudno o taki przepis. a wygladaja i podejrzewam,ze smakuja nieziemsko!! piekne zdjecia (jedna uwaga - w picasie jest takie narzedzie do pobierania koloru [do ramek] - ze zdjecia, ramka wyglada wtedy nie tak doslownie - taki tip :D)
    Ide popatrzec na inne przepisy :D
    Pozdrawiam!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A jesli nie ma mozliwosci zdobycia agaru, to moze byc zelatyna???

    OdpowiedzUsuń
  3. Róbcie, wpadniemy parę spałaszować!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. a skąd takie cudne foremki? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. z żelatyną może być ten problem, że może nie ściągnąć zimnego sorbetu, a do tego pamiętajcie z czego jest zrobiona - z odpadów, resztek kości, ścięgien..itp

    Foremki z różnych źródeł - są na przykład w sklepie www.cellofan.pl, w tekście formaki są bezpośrednio podlinkowane do produktu, można zajrzeć. Pozostałe te maleństwa są ze sklepu Flo

    dzięki za info o zdjęciach:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Właśnie kupiłam w internecie agar, jak tylko dojdzie przesyłka, to robię galaretki :)
    W internecie znalazłam jednak informację, że agar trzeba gotować przez 10 minut (inaczej, cytuję, "czuć rybą" ;) ). Czy jak pogotuję przez 10 minut to konsystencja będzie taka sama?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nie zawsze tak jest, jeśli rzeczywiście czuć taki zapach można przedłużyć gotowanie jeśli czuć 'rybi' zapach. Ja zwykle gotuje 3-5 min. Teraz polecam Ci wersję galaretek żurawinowych, ponieważ to wybitnie nie sezon na truskawki. Galaretki żurawinowe są równie atrakcyjne kolorystycznie:) a smakowooo mmm
    http://antoshkowesmaczki.blogspot.com/2011/11/jesienne-galaretki-z-zurawina.html

    można też zrobić gruszkowo migdałowe - równie dobre:) albo jabłkowe z sokiem z buraczka - te dopiero mają cudny kolor.

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za odpowiedz!
    W imieniu wszystkich mało kreatywnych czytelniczek/czytelników proszę więc o osobny wpis na temat wariacji galaretkowych :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Żurawinowe znajdziesz pod linkiem z odpowiedzi, a pozostałe na pewno będę publikować, bo to jeden z naszych ulubionych przysmaków.

    OdpowiedzUsuń