piątek, 26 sierpnia 2011

KOPYTKA DYNIOWE

Dyni nigdy nam nie dość. Wszystko w niej kusi - kolor, smak i aromat. No i tyle można z niej zrobić. Jej zalet nie sposób przecenić. Dynia bogata jest w  białko, witaminę A, witaminy z grupy B czyli B1, B2, PP i C, zawiera dużo wapnia, żelaza, magnezu i fosforu. Polecam ją jako pierwsze warzywo dla dzieci. Dziś będą dla całej rodziny kopytka z dynią. Można je podawać już dzieciom od 10 miesiąca. 
















Kopytka dyniowe
- ¾ kg ziemniaków
- ¼ kg dyni
- mąka orkiszowa pełnoziarnista*
- mąka ziemniaczana
- garść świeżego siekanego koperku
- pół łyżeczki kurkumy
- sól morska**

Gotujemy ziemniaki i zostawiamy do ostygnięcia. Dynię, jeśli jest eko koniecznie ze skórką dusimy w niewielkiej ilości wody, a gdy zmięknie mieszając odparowujemy wodę. Także zostawiamy do ostygnięcia. Stosunek ziemniaków do dyni powinien być 3:1. Tak więc można je zrobić z innej ilości warzyw, byle tylko zachować wyżej wymieniony stosunek. Ziemniaki i dynię rozduszamy na drobno. Mieszamy w misce oba warzywa. Wyrównujemy masę. Dzielimy nożem powierzchnię na 4 i wycinamy jeden trójkąt masy i rozsmarowujemy ją na pozostałych warzywach.  W wolne miejsce wsypujemy po równo mąki ziemniaczanej i mąki orkiszowej. Dodajemy  posiekany koper, kurkumę oraz sól morską.














Wyrabiamy ciasto. Przekładamy na stolnicę. Do podsypania można użyć mąki orkiszowej, ja wzięłam białą mąkę pszenną bio. Oddzielamy mała kulkę, wyrabiamy wałek, spłaszczamy nożem i kroimy po skosie na paski. Wrzucamy do wrzątku i gotujemy w lekko osolonej wodzie od wypłynięcia 3-4 minuty.


 *mąkę orkiszową można zastąpić kukurydzianą dla wersji bezglutenowej
**dla dzieci poniżej roku nie dodajemy soli. Można podzielić masę po wyrobieniu na cześć bez soli dla dziecka, resztę doprawiamy dla rodziny. Tak samo postępujemy z woda do gotowania. Najpierw gotujemy dziecku, akurat do przestygnięcia będzie czas gdy będziemy robić resztę.






























Można podać z masełkiem, z kwaśną dobra śmietaną. My jedliśmy z kurkami, syn szamał same rączkami jak lubi najbardziej.

Wszystkim smacznego!

8 komentarzy:

  1. czy mogłabyś dodać etykietę "bez jaj"

    OdpowiedzUsuń
  2. Boskie i te kolory! A najlepsze mała łapki łakomczucha skradające się do miski!

    OdpowiedzUsuń
  3. już jest etykietka:) bez jaj:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cu-do-wne, na pewno wypróbuję. Podczytuję Cię od pewnego czasu, głównie z Fejsbuka, teraz będę zaglądać od siebie;) inspirujesz mnie swoimi daniami, dziś na obiad mamy pankejksy z ostatniego przepisu, zobaczymy, czy wyjdą równie apetyczne;)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie gapa:) dodałam po twojej sugestii:)

    OdpowiedzUsuń
  6. zapowiadało się przepysznie, nie wiem jednak co zrobiłam źle - uformować się dały, ale po wrzuceniu do garnka wszystko się rozpaćkało... Może za mało ziemniaków trochę?

    OdpowiedzUsuń
  7. może za mało odparowana dynia była. Jeśli pierwsza partia jest za luźna można resztę uratować dodając troszkę mąki orkiszowej:) Dużo też zależy od odmiany ziemniaków, niestety w naszych kraju gdzie ziemniak jest warzywem podstawowym w diecie, nadal nie sprzedaje się go z podziałem na odmiany tak jak np jabłka :(

    OdpowiedzUsuń