sobota, 3 listopada 2012

Rosół z cielęciną i jarmużem

Długo gotowany rosół wzmacniający siły w czasie przeziębień i osłabienia. Nic tak nie regeneruje organizmu jak gorący rosół. W czasie gdy doskwiera nam wyczerpanie i a dzieci pociągają nosem możemy go jeść nie tylko na obiad ale także na śniadanie, aby rozgrzać żołądek zanim wejdziemy na ten szary listopad. 


2/3 kg cielęciny z kością

3 marchewki
2 pietruszki
1/2 selera
kawałek dyni
2 liście jarmużu
1 cebula
4 gałązki świeżego majeranku
garść świeżego tymianku
sos sojowy Tamari
kozieradka
suszona pietruszka
1 łyżka soli morskiej

Zagotować ok 5 l wody w garnku. Dodać mięso oraz przyprawy - łyżkę hyzopu, 1/2 łyżeczki kurkumy i tymianku. Gotować na malusieńkim ogniu ok 3h. Po tym czasie dodajemy marchewki przekrojone wzdłuż, oraz inne warzywa. Jeśli cebulę mamy eko, dodajemy z łupiną w której kryje się wartościowa rutyna. Świeże zioła zawijamy w liście jarmużu i zawiązujemy sznurkiem konopnym naturalnym. Posolić dodać z 2-3 łyżki sosu sojowego. Nieco zwiększymy ogień i gotujemy 45-60 min aż warzywa zmiękną. Wyjąć warzywa i mięso po ugotowaniu. Podawać z razowym makaronem lub bezglutenowym i pokrojonymi warzywami. Liście jarmużu można rozwiązać - zioła wyrzucić, a jarmuż posiekać na paski i dodawać do rosołu.

3 komentarze:

  1. Moja lekarka, która jest pediatrą zawsze powtarza, że w czasie przeziębień, chorób żadnych rosołków. Bo to jest bardzo ciężkie danie dla dziecka, które zmagając się z chorobą musi jeszcze dodatkowo przetrawić taką porcję tłuszczu. Mała głodówka nikomu nie zaszkodziła a już na pewno dziecku w chorobie, pić pić i jeszcze raz pić...

    OdpowiedzUsuń
  2. Rosół jest bardzo odżywczym pokarmem jeśli jest robiony z mięsa z czystej hodowli. Gotowany na chudym mięsie jak cielęcina nie ma prawie w ogóle tłuszczu. Idealny na czas osłabienia i rekonwalescencji. W medycynie chińskiej uważana za silnie wzmacniającą zupę. Ważny jest też czas gotowania - ten rosół jest gotowany aż 4 godziny, dlatego jest zdecydowanie bardziej lekko strawny niż gotowany krótko, kiedy wkładamy warzywa zaraz po zszumowaniu mięsa. Taki rosół gotowany na cielęcinie z kością zawiera dużo cennego cynku. Nie podajemy jednak rosołu gdy mamy do czynienia z gorączką w chorobie. Oczywiście jeśli dziecko nie ma apetytu w żadnym wypadku nie wmuszamy jedzenia. No i nie wolno zapominać o piciu, tak jak Pani pisała.

    OdpowiedzUsuń
  3. W kwestii kluczowej zgadzam się w 100%. Rosół jest bardzo zdrowy, rozgrzewa i jest po prostu pyszny - chyba moja ulubiona zupa. W każdą sobotę gości na naszym stole od jakiegoś czasu.
    Kiedyś w empiku wpadłam niechcący na książkę dot. obalania popularnych polskich mitów w sposób naukowych. Przeczytałam wtedy na miejscu, że zdrowotne właściwości rosołu to nie mit, a fakt. Że ponoć zupę tę w obecnej postaci "wymyślili" Żydzi. Że działa jak lek odkrztuśny, a także odśluzowuje zatkany nos i rozgrzewa. Do tej pory nie pamiętam co to była za książka, ale zgadzam się z powyższym :)
    Pozdrawiam i smacznego i na zdrowie ;)

    OdpowiedzUsuń