1 fenkuł
1 cebula
2-3 bulwy topinamburu*
2-3 ziemniaki
1 marchewka
2 małe pietruszki
kawałek pieczonej dyni ( może być też świeża)
2-3 łyżki dobrego oleju
2,5 l wrzątku
duża szczypta kurkumy, 1/2 łyżki mielonej kolendry, duża szczypta gałki muszkatołowej, mała łyżeczka tymianku suszonego i lubczyku, mała płaska łyżeczka soli morskiej, biały pieprz
2-3 liście wakame ( opcja)
Cebulę i fenkuł pokroić w piórka. Topinambur, pietruszkę i marchew pokroić w talarki. Jeśli mamy pieczoną dynię kroimy ją na małe kawałki, do zupy potrzebujemy ok szklanki tak pokrojonej dyni. Jeśli mamy świeżą, możemy takiej użyć, należy ją pokroić w kostkę i odłożyć na bok wraz z obranymi i pokrojonymi w kostki ziemniakami. Do garnka wlać ok 1,5 cm wody, poczekać aż się zagotuje. Wlewamy olej, dodajemy dużą szczyptę kurkumy i wrzucamy cebulę. kiedy się zeszkli, dokładamy fenkuł, marchew i pietruszkę. Doprawiamy gałką oraz mieloną kolendrą. Przemieszać kilka razy, podusić kilka minut. Zalać wrzątkiem, dodać resztę przypraw, oraz ziemniaki oraz dynie i wakame. Gotować na maleńkim ogniu przez 40 min. Zupę przed podaniem zmiksować na krem.
A ja taką zupkę bym chętnie zjadła, mimo, że już dawno nie jestem przedszkolakiem... :)
OdpowiedzUsuńale ta zupka nie górnej granicy wiekowej :)
OdpowiedzUsuńMario, ciesz się, że mieszkasz tak daleko, bo w przeciwnym wypadku już dawno zrobiłabym Ci nalot z całą rodzinką ;) Jaka cudna ta zupa, ach!
OdpowiedzUsuńA gdzie w Poznaniu można kupić topinambur?
OdpowiedzUsuń