piątek, 17 lutego 2012

Zupa marchewkowo-migdałowa z imbirem

Dawno nas nie było:) ale już wracamy i nadrabiamy zaległości. Mnóstwo przepisów czeka schowanych w zakamarkach pamięci, przykrytych śniegiem. Ale zaraz wszystkie po wrzucamy. Zaczynamy od zupy, choć wiele ich było ostatnio, ale ta rozgrzewająca marchwianka jest idealna po spacerze w śniegowych zaspach. A dzieci uwielbiają  jej delikatny smak, a i nie nudzi się szybko, choć uskuteczniamy ją w kuchni od listopada:)





3-4 marchewki
1 pietruszka
¼ selera
2 ząbki czosnku
kawałek świeżego imbiru
garść migdałów
dobry olej
przyprawy: kozieradka, liść laurowy, ziele angielskie, kurkuma, kolendra, sól morska

Migdały sparzamy wrzątkiem i obieramy ze skórek. Marchew i pietruszkę kroimy w talarki, seler obieramy ze skórki i zostawiamy w całym kawałku. Rozgrzewamy olej i wrzucamy 2 szczypty kurkumy, mieszamy tak by się przyprawa nie przypaliła. Dodajemy czosnek, a po chwili marchew oraz pietruszkę. Dodajemy odrobinę wody i podduszamy warzywa przez ok 10 min. Następnie dolewamy wrzątek ok 2 litry, dodajemy resztę przypraw, sól i migdały oraz seler i gotujemy na małym ogniu ok 40 min. Na kilka minut przed końcem dodajemy utarty kawałek ok 1 cm świeżego imbiru. Wyjmujemy seler, liść laurowy i ziele angielskie i miskujemy zupę na gładki krem. Podajemy z słodkim lub brązowym ryżem

Dla młodszych dzieci poniżej roku gotujemy zupę bez soli i czosnku, a na końcu miksujemy razem z kaszą lub ryżem.

11 komentarzy:

  1. Zupa marchwiowa "chodzi" za mną od jakiegoś czasu. Może zrobię wg Twojego przepisu tym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A dlaczego pozbywamy się selera? Przecież on też jest wartościowym składnikiem? Baaaardzo ciekawie czyta się ten blog i zapewne niedługo zaniecham wyłącznie czytania, a przejdę do czynu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ojej jaka wspaniała zupa , marchewka, imbir , migdały..... wspaniała

    OdpowiedzUsuń
  4. Seler jest chyba dość mocnym alergenem i dlatego się z niego rezygnuje jeśli bierzemy pod uwagę maluchy, które będą ją jeść.
    Ale ile pyszności w tej zupie..imbir, migdały...na rozgrzanie idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A te migdały da się zmiksować blenderem na względnie gładko? Nie zostają migdałowe okruchy? Poza tą wątpliwością w kontekście 11-miesięczniaka przepis jest baaardzo zachęcający :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. już odpowiadam:)
    Ja odkładam seler bo po zmiksowaniu jego aromatyczny smak zaczyna dominować w zupie.

    Migdały natomiast mocno miękną w trakcie gotowania i ładnie się miksują. Jeśli chcemy aby nie było czuć w ogóle drobinek możemy dać mleko migdałowe albo namoczyć migdały na noc. Mleko dajemy na końcu, tuż przed miksowaniem

    Zupa jest delikatna i mogą jeść już nawet 8 miesięczne maluszki.

    OdpowiedzUsuń
  7. może być bez imbiru, to jest wersja zimowa rozgrzewająca:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapraszam do lektury wiersza przy okazji nominacji: http://frajdap.blogspot.com/2012/03/niespodzianka-nieprzyrodnicza-2.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach pięknie i słonecznie dziękuje!!!

    OdpowiedzUsuń